czwartek, 29 maja 2014

Polskie wybory – nie tylko parlamentarne. Spotkanie z prof. Pawłem Samusiem

Ostatnio wspominałem, że sporo się dzieje. Na razie jest bez zmian – ciągle jestem w biegu.

Dopiero co skończyły się Warszawskie Targi Książki, które trwały od 22 do 25 maja 2014 r. Stadion Narodowy na 4 dni stał się największą areną czytelniczą w Polsce. Był to udany, choć bardzo pracowity „długi weekend”. 


Jedyne, czego mogę żałować, to że przez warszawski wyjazd nie moglem pojawić się w Muzeum Miasta Łodzi, gdzie 25 maja odbyło się spotkanie z dr. Krzysztofem Woźniakiem, połączone z promocją najnowszej jego publikacji: 

Niemieckie osadnictwo wiejskie między Prosną a Pilicą i Wisłą od lat 70. XVIII wieku do 1866 roku. Proces i jego interpretacje

Było to kolejne wydarzenie organizowane przez Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego i Muzeum Miasta Łodzi.


25 maja odbyły się też wybory do parlamentu europejskiego. 
Jak zawsze po – nie brakuje wszelkich analiz, kto, za kim, po co i dlaczego.

Nie brakuje też rozważań nad polską kulturą polityczną.

5 czerwca będzie okazja, by podjąć m.in. ten wątek.

Odbędzie się wówczas w Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi

spotkanie z prof. Pawłem Samusiem promujące jego najnowszą publikację


Wasza kartka wyborcza jest silniejsza niż karabin, niż armata… 
Z dziejów kultury politycznej na ziemiach polskich pod zaborami 

Podczas dyskusji sięgniemy do genezy polskiego społeczeństwa obywatelskiego.

Dużo wątków, czy zjawisk, o których pisał profesor w swojej książce, ma wymierny wpływ na dzisiejsze postawy polityczne Polaków.
Wiele też nurtów, do których dziś się nawiązuje, zostało niezwykle spłyconych.


Myślę, że może wyjść i interesujące, i dające do myślenia spotkanie.

Będzie to też przykład na to, że historia pozornie dawna, bywa jednak bardzo bliska. Współczesna. 


Zapraszam!

Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi
ul. Gdańska 13
91-065 Łódź


5 czerwca 2014 r.
godz. 18:00


Polskie wybory – nie tylko parlamentarne. Spotkanie z prof. Pawłem Samusiem







Łukasz Orzechowski 

wtorek, 20 maja 2014

Tempus fugit

Sporo się dzieje ostatnio.

Wszystko płynie. Nawet pędzi. Moment temu zaczął się mój nowy rok, teraz – zza rogu kłania się czerwiec. A grafik spotkań najbliższych ciasny.

W ostatni czwartek odbyło się spotkanie z Jonathanem Locke Hartem w Domu Literatury w Łodzi. To też już za mną. Kolejne przede mną.

J. L. Hart jest kanadyjskim poetą. Nie wiem jeszcze, czy jego twórczość stanie się moją ulubioną. Nie wiem. Za wcześnie, by to osądzać. Póki co przyjmuję. Myślę. Rozmyślam.

Dotychczasowe spotkania, które organizowałem, miały swój rytm, raczej sztywny i powtarzalny. Uczyły. Dawały do myślenia. Inspirowały. Wieczór z Hartem także tak działał. Ponadto miał swój tembr. I poetycko wstrzymywał.

Poezja operuje innym językiem, w innym świecie. Nie spieszy się. Ma mnóstwo znaczeń. I każde prawdziwe. I inny czas. Poczucie czasu.

Dziś deficytowym towarem jest czas.

Czasu się nie ma. Czas to pieniądz.
Czas posprzątać. Czas ucieka.
Czas najwyższy. Czas umierać.

To tak w skrócie.

Deficyt czasu podle odbija się niemalże na każdym aspekcie. Tym bardziej on wzrasta, tym bardziej też ten czas ucieka. Aż wreszcie - ma się poczucie deficytu wszystkiego. 

W końcu i życia.

W czwartkowy wieczór spoglądając na poetę, wsłuchując się w dyskusję, przeglądając jego wybór poezji pozwoliłem się właśnie zatrzymać. I mimo że nie wiem, czy to mi się podoba, czy to moja poezja, to przypomniałem sobie, że można inaczej.

Inaczej odmierzać czas. 










Tempus fugit









Łukasz Orzechowski

poniedziałek, 12 maja 2014

Spotkanie z Jonathanem Locke Hartem

Nieczęsto się zdarza, że organizuję spotkanie z gościem zza granicy.
Ostanie takie miało miejsce w marcu 2013 r.


Łódź odwiedziła wówczas Andrea Löw, autorka książki
Juden im Getto Litzmannstadt. 
Lebensbedingungen, Selbstwahrnehmung, Verhalten 

W Domu Literatury w Łodzi odbyła się wtedy promocja polskiej wersji tej publikacji – 

Getto łódzkie/Litzmannstadt Getto
Warunki życia i sposoby przetrwania


Spotkanie zaliczam do udanych, wspominałem o nim w podsumowaniu 2013 r.  

Po niewiele ponad roku wracamy na Roosevelta 17
z zupełnie innym projektem, z zupełnie innym autorem.

Tym razem będziemy gościć Jonathana Locke Harta – kanadyjskiego poetę, historyka, krytyka i teoretyka literatury.

W 2013 w Wydawnictwie Uniwersytetu Łódzkiego 
ukazał się pierwszy polski wybór jego poezji -  

Oddech i pył oraz Praca snu, 

w przekładzie Mariusza Gołąba
i Włodzimierza Krysińskiego


W czwartkowy wieczór (15 maja, godz. 19:00)
poeta opowie o swojej twórczości, zaprezentuje polskie wydanie tomiku poezji.

W spotkaniu udział wezmą także autorzy polskiego przekładu, - podzielą się refleksjami, które towarzyszyły im przy pracach nad tłumaczeniem, zaś rozmowę poprowadzi dr Alicja Piechucka.

Dom Literatury w Łodzi
ul. Roosevelta 17
15 maja 2014 r., 
godz. 19:00



Serdecznie zapraszam!








Łukasz Orzechowski 



wtorek, 6 maja 2014

Jest super

Dziesięć lat to dla mnie osobiście bardzo wiele. Dużo się wydarzyło. Skończyłem studia.  Praca. Mnóstwo spraw. U mnie 10 lat coś znaczy.

Czy tyle znaczyć może dla państwa? Nie bardzo.

Historia ocenia stulecia. Bardzo rzadko dekady. Najczęściej cykle, procesy od A do Z.

Oczywiście, łatwiej jej tak – przyjmuje coś, co z perspektywy ówczesnych było lub nie było ważne - za punkt startowy i kończy tam, gdzie coś się skończyło. Lub zmieniło. Wtedy mówi się o faktach. Związkach przyczynowo-skutkowych. Trafności lub nietrafności poczynań.

Jednak człowiek ma słabość do dat. Rocznic. Urodzin. I jeśli mógłby jako jednostka ograniczyć się do BD, to jako społeczeństwo – szuka rocznic tworzących historię.

Co by było, gdyby?Mnie we wszelkich bieżących podsumowaniach nasuwa się to pytanie (jakże nie historyczne). Gdyby Polska nie była w UE? Może bylibyśmy w podobnym miejscu, jak teraz, z nieco wyższą liczbą rodaków tu niż tam. Może. A może bylibyśmy daleko w tyle. Ale za kim? Za Unią? Za nowymi jej państwami? Z kim by nas wówczas porównać? A Z KIM PORÓWNYWAĆ NAS TERAZ?

Unia to pieniądze. Jedni karmią. Inni doją. Wszyscy użerają się z biurokratyzacją.

Tablic o współfinansowaniu różnych inwestycji ze środków UE jest cała masa. Szkoleń unijnych, z których żyje niejedna firma, także. Szczęśliwych rolników pobierających dopłaty do ziem, gospodarstw, cholera wie czego – też nie brakuje.

Jaki jest bilans? Czy ktoś wie? Policzył? Dofinansowania dofinansowaniami. A obsługa administracyjna tychże? Biurokracja? Wkład własny? Celowość inwestycji? Walory innowacyjne? Składka członkowska?

Nie pokuszę się o ocenę. Głosów jest dużo, każdy może wyciągnąć wnioski dla siebie.

Niżej - kilka moich subiektywnych refleksji inspirowanych utworem z roku... 1997.


1. Popatrz na wspaniałe autostrady
Pan Prezydent też na nie patrzy.
I mam wrażenie, że widzi w tym filar sukcesu Polski w UE.

+

2. Na drogi, na których nie znajdziesz wybojów
... 



3. Rosną nowe bloki i nie ma wypadków
50/50

+/

4. W czystych szpitalach ludzie umierają rzadko
Tu refleksja natury osobistej.
Ostatnio dowiedziałem się, że idąc do szpitala należy brać pod uwagę potrzebę:

- zaopatrzenia się w zestaw leków (własnych),
- oraz w duże pokłady cierpliwości,
- organizer,
- pożywienie,
- licencjat nauk medycznych.



5. Mamy extra rząd i super prezydenta
zdania są podzielone, dyplomatycznie

+/

6. Ci wszyscy ludzie to wspaniali fachowcy
niedyplomatycznie



7. Ufam im i wiem, że wybrałem swoją przyszłość
OFE kurna!



8. Za rękę poprowadzą mnie do Europy

+

9. Mamy tolerancję wobec innych upodobań
Tęcza ponoć nie ma początku ani końca.
I coś w tym jest – u nas bez końca spala się ze wstydu.



10. Kościół zaciekle broni najbiedniejszych
Broni...



11. Bogaci są fajni i w miarę uczciwi
Kulczyk and company©



12. Policja surowo karze złych przestępców
Trzeba docenić porządnych ludzi

+/

Minusów: 7
Plusów: 2
Plus/minus: 3

1997/2014
Niewiele się zmieniło.


To podsumowanie jest tak samo obiektywne, jak rocznicowe hasła.

Mówi sporo, ale upraszcza jeszcze więcej.

Z pewnością UE motywuje, inspiruje do działania. Otwiera oczy. Granice. Zarówno pojedynczym ludziom, jak i np. jednostkom samorządowym. Daje szanse na poznanie świata. Ułatwia to wymiernie. To zdecydowana wartość. Bezcenna. Najwyższa.
Kwestie gospodarcze, czy polityczne, pozostawiają wiele do życzenia.

1 maja to był powód do radości. Ale posłużyć mógł również jako pretekst do refleksji nad tym, co uczyniliśmy źle. Co dalej. Co zrobić, by było dobrze. By nie było już super.









Jest super








Łukasz Orzechowski

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...